Konferencja Gabriela i Murillo
19.08.2017; 21:00
Nowi stoperzy przywitani przez prasę
Gabriel Paulista i Jeison Murillo wzięli udział w tradycyjnej, powitalnej konferencji, w której poruszyli tematy m.in. swoich sportowych doświadczeń, Marcelino czy piątkowej atmosfery panującej na Mestalla.
Jeison Murillo:
„Dam z siebie wszystko i jestem gotów na wszelkie poświęcenia. Co do strony technicznej, gra we Włoszech bardzo pomogła mi taktycznie. Pokażę swoje piłkarskie umiejętności na boisku i udowodnię swoją wartość”.
„Cieszę się, że tu jestem i w krótkim czasie pokażemy nasze piłkarskie zdolności. Trener ma bardzo klarowną wizję gry i da nam wiele. Chcemy wykorzystać jak najlepiej jego wiedzę, a także fakt gry w tak konkurencyjnej lidze, dzięki czemu będziemy dorastać i rozwijać się jako zawodnicy. Chcemy także wnieść dużo do tego wielkiego klubu”.
„Lubię ten typ atmosfery, lubię wyczuwalną w powietrzu energię i bardzo chcę jej doświadczyć. Czułem ją wczoraj od momentu przybycia. Owacje, jakie zgotowali nam kibice były naprawdę motywujące i mam nadzieję dobrze sobie tutaj radzić oraz jak najlepiej wykorzystać szansę, jaką nam dano”.
Gabriel Paulista:
„Naprawdę nie mogę się doczekać wyjścia na boisko i pomocy mojemu zespołowi, dając mu wszystko, co tylko mogę i ciężko pracując. Stałem się bardziej doświadczonym zawodnikiem przez czas spędzony w Premier League, więc wracam do LaLiga znacznie silniejszy i chcę pomóc tej ekipie w zajściu tak daleko, jak to tylko możliwe. Rozmawiałem z trenerem na kilka dni przed zakontraktowaniem i dał mi on wiele pewności siebie. Znam go i wiem jak pracuje; znam też jego metody szkoleniowe, co jest kolejnym powodem, dla którego tu przyszedłem. Wiemy, że to naprawdę mocna liga i zaczęliśmy ją dobrze, inkasując trzy punkty, więc teraz musimy kontynuować swoją pracę”.
„[Doping] był świetny, fani wspierali zespół przez cały pojedynek, pomagając nam walczyć – od pierwszej do ostatniej minuty”.
Nowe nabytki „Nietoperzy” mają już swoje numery: Gabriel będzie występował z „5”, natomiast Murillo – z „4” na plecach.
KOMENTARZE
Odważne porównanie ;)
Mam nadzieję, że transfery do klubu będą w tym sezonie bardziej trafione i liczę, że Murillo i Paulista szybko wkomponują się do drużyny :)
#4 Jeronimo/Apacz
#5 Hitlerjugend
Syndrom obiektywnych oczu kibica kierującego się sympatiami i antypatiami. Vezo choćby zagrał świetny mecz to przez pryzmat ogólnej jego oceny na forum i tak nie zostanie doceniony (a jak jeszcze coś zepsuje to już w ogóle antybohater), a ulubieńcy gawiedzi to byle samobója nie strzelili i już kandydaci do MOTM.
Powszechnie nielubiany Parejo mocno zawsze na tym cierpi.
Przecież tak było od zawsze.
Zwłaszcza w stosunku do wychowanków.
Każdy miał "+100 pkt" na wstępie,
nie przypominam sobie żeby o którymkolwiek źle pisano, nawet marne występy były "bronione"
A innym "kebabom" dostawało się nieraz nawet gdy nie zawinili.
Inna sprawa że jak ktoś długo gra piach to potem trudniej spojrzeć na niego obiektywnie i każde głupie zachowanie na boisku wkurza.
Ale są sposoby żeby oglądać mecze obiektywnie, niech każdy znajdzie sobie odpowiedni.
Zarówno Gaya jak i Medran byli wśród tych lepszych, nie najgorszych (wg. skromnego wyboru naszej reakcji Gaya chyba jednoznacznie był w top 5, znalazł się tam również Medran, który i odbierał, czym nawet mnie zaskoczył, i rozrzucał kilkudziesięciometrowe piłki aż miło, przy czym - tu gratka dla statystyków - miał najlepszy procent celnych podań), więc to sporo ukazuje. Akurat Garay zagrał bardzo dobrze, więc wątpię, że to ocena na podstawie sympatii. Dość porównywalnie z Vezo, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył - choć Garay jak Las Palmas na nas usiadło kasował praktycznie każdą wrzutkę, w jakikolwiek sektor pola karnego by nie leciała. Albo nie oglądałeś i bazujesz na ocenach algorytmów, albo to Ty kierujesz się sympatiami i antypatiami, zarzucając to innym. :P No offence oczywiście, ale mimo tego, że po zeszłym sezonie podchodzę do Garaya z naprawdę dużą dozą niepewności to muszę przyznać rację Elowi - tak, zagrał super mecz i oby tak dalej, choć dla mnie niemal pewne jest to, że odchodzi.
Oglądając mecz widzę tyle co przeciętny Janusz. Kawałek boiska z widoku kamery posiłkowane stronniczym często (by nie powiedzieć głupim) komentatorem. Żaden ze mnie ekspert od taktyk więc nie wiem często czy to co gracze odwalają na boisku to jakiś głębszy zamysł czy wesoła improwizacja. Nie widzę innych sektorów boiska niż pokazywane przez kamery. Skupiam się na piłce i tym co wokół niej. To, że jakiś gracz haruje pół spotkania i pięknie odcina od gry kogoś innego super kryciem czasem ucieka. Może jakbym ten mecz oglądał z 10 razy za każdym razem skupiając uwagę na czymś innym to mógłbym uznać, że przeanalizowałem spotkanie i moja ocena jest coś warta. Bez tego, mogę sobie tak jak wszyscy ocenić na czuja, na podstawie kilku błędów które utkwiły mi w pamięci, kilku rajdów, zwodów itp.
Obejrzenie meczu + szczegółowa analiza statystyk daje Ci dopiero "jako takie" pojęcie o tym co się działo. Nie powiesz mi chyba, że jesteś taki kozak, że np. pracę DM'a jesteś w stanie ocenić na podstawie obejrzenia spotkania (chyba, że zagrałby jako najjaśniejsza postać na boisku) :P
Bywało niejednokrotnie, że z moich obserwacji ktoś grał całkiem przyzwoicie, ustrzegł się strasznych farfocli, nawet kilka razy fajnie podał stwarzając sytuację. Trener zmienił go w 60 min. Zadawałem sobie pytanie "czemu akurat on, przecież inni grali gorzej (wizualnie)". Po spojrzeniu w staty widziałem straty, niecelne podania itp. Faktycznie był najgorszy. Taki ze mnie ekspert :)
Nie oceniam wyłącznie na podstawie statystyk, ale się nimi posiłkuję. Uważam to za konieczne.
Uznałem to co za coś więcej niż moja subiektywna opinia :) Zagrał dobrze, ale oglądając mecz przez myśl mi nie przeszło, że obrona gra jakoś genialnie.
Co do DMF-a: ocena DMF-a nie jest skomplikowana, tylko rzadko kto aż tak na serio podchodzi do oglądania spotkań i katuje się takimi rzeczami - bardziej oko przykuwają fajne zwody. A że ta rola skupia się bardzo wokół samego ustawienia i wręcz bycia w cieniu to jest niedoceniana, chyba nawet najbardziej na całym boisku.
Co do Garaya: podejrzewam, że to "profesor" nie było rzucone jako dosłowna ocena jego gry, ale sam używam tego określenia, gdy obrońca zagra bardzo dobry mecz, nawet z drobnymi, pojedynczymi błędami. Las Palmas nie miało kompletnie nic do powiedzenia i Garay miał w tym wielką rolę, bo co wrzutka w drugiej połowie to właśnie on wybijał piłkę, gdy robiło się najgoręcej. Żeby nie było: Vezo moim zdaniem zagrał wcale nie gorzej; momentami troszkę słabiej się ustawiał od Argentyńczyka, ale za to nadrabiał czytaniem gry po ziemi i fajnie wyprowadzał piłkę, bez lagowania aby jak najdalej, jak to ma (miał? oby!) w zwyczaju.
Tak czy inaczej: Garay w piątek pokazał klasę. To jest obrońca, który na takim poziomie powinien grać regularnie. I pewnie w Juve tak będzie, ale i co do Gabriela oraz Murillo mam dobre przeczucia, więc bardzo mi go nie żal.
« Wsteczskomentuj