Trudna droga do Ligi Mistrzów
15.04.2013; 01:03
Kluczowe spotkania przed Valencią
Awans do prestiżowych rozgrywek Champions League pozostaje dla piłkarzy Los Ches sprawą otwartą. W najbliższych spotkaniach zespół Nietoperzy musi jednak stanąć na wysokości zadania i pokonać bezpośrednich rywali w walce o awans do tych rozgrywek, jakimi są Malaga i Real Sociedad.
Sytuacja w ligowej tabeli przedstawia się następująco: czwarte, premiowane awansem do Ligi Mistrzów miejsce zajmuje drużyna Realu Sociedad (54 punkty), piąta jest Malaga (50 punktów), a szósta Valencia (50 punktów). Aby myśleć poważnie o zajęciu czwartej pozycji, drużyna Nietoperzy musiałaby pokonać w najbliższych meczach swoich bezpośrednich rywali o awans. W nadchodzących spotkaniach Valencia zmierzy się na Estadio Mestalla z Malagą, a następnie pojedzie do San Sebastián na mecz przeciwko tamtejszemu Realowi.
Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że Valencia odnosi zwycięstwo w obu spotkaniach, a rywale przegrywają także swój drugi mecz. W takiej sytuacji Los Ches będą mieć 56 punktów i wskoczą na czwartą pozycję.
Przytoczyć należy w tym miejscu również wariant pesymistyczny - porażki Valencii w obu meczach, przy komplecie zwycięstw rywali. Przyjmując taki scenariusz, przewaga Realu Sociedad wzrosłaby do 10 punktów, zaś Malagi do 6 punktów. W drugim wariancie, Valencia musiałaby również uważać na Betis, zajmujący obecnie siódmą pozycję z dorobkiem 48 punktów.
W obecnym sezonie drużyna Nietoperzy mierzyła się już z Malagą i Realem Sociedad jeszcze za kadencji Mauricio Pellegrino. Niestety, oba spotkania zakończyły się druzgocącymi porażkami, odpowiednio 0:4 i 2:5.
Zapraszamy do przedstawienia swojego typu odnośnie spotkania z Malagą.
KOMENTARZE
Z pewnością częściowo wpływ na to ma sytuacja w klubie - panuje instytucjonany chaos, przyszłość jest mglista. Piłkarze chyba myślą bardziej o swojej przyszłości i własnych interesach, które są rozbieżne.
Żeby wywalczyć awans do LM potrzebna jest wielka mobilizacja i wola walki. Czy możemy na to liczyć?
Jeśli uda się wygrać z Malagą i zremisować z Realem S. to zachowamy duże szanse. Wtedy Isco i spółka praktycznie stracą nadzieje, a my będziemy mieli przed sobą jeszcze 5, wydaje się, łatwych spotkań. Malaga będzie grała jeszcze z Realem i Barcą, gdzie liczę na to że stracą punkty, a Sociedad tylko z Królewskimi, no ale zawsze coś. Prawda jest taka: Są duże szanse że nie przegramy już meczów do końca ligi. Gdyby sie tak stało to mamy LM w garści.
Inna sprawa to Baskowie. Żeby myśleć o LM trzeba wygrać i z Malagą i Sociedad. W przeciwnym przypadku Baskowie utrzymają co najmniej 4-punktową przewagę, bo kalendarz mają łatwiejszy. Real M. - ich najtrudniejszy rywal będzie pochłonięty LM i nie będą sobie zawracać głowy krajową ligą. Praktycznie trzeba będzie wygrać wszystko. Stać naszych na taki wyczyn?
Inna sprawa że z Malagą i z Sociedad to nam się dostało za kadencji Pellegrino, więc nie sugerowałbym się tamtymi wynikami.
Po przeczytaniu komentarzy z poprzednich newsów muszę się zgodzić z opinią Pedro, że: "Valverde pozbawił VCF największego atutu - uciął obydwa skrzydła".
Ataki środkiem wychodzą nam tak, jak Celcie Vigo próby ratowania się przed spadkiem. Aż zęby bolą.
Czy jest jeszcze możliwość przesłania swojego pytania do wielkiego cracka pana Guaity? Bo mam pomysł na swoje.
- Kiedy nauczysz się bronić?
« Wsteczskomentuj