Manuel Llorente: „Odchodzę”
06.04.2013; 01:20
Prezydent Valencii rezygnuje!
W piątkowe popołudnie spełniło się marzenie wielu sympatyków Valencii, a dla równie wielu ten dzień stał się koszmarem — Manuel Llorente podał się do dymisji. Na jego decyzję miało wpływ ostatnie starcie z zarządem Fundación oraz jej przewodniczącym, Federico Varoną.
Manuel Llorente zrezygnował ze stanowiska przewodniczącego zarządu klubu Valencia. Jak poinformował na konferencji prasowej, zwołanej tuż po ogłoszeniu decyzji, wykonanie tego kroku zajęło mu kilka dni. Decydującym czynnikiem okazał się spór z Federico Varoną, nowym prezesem Fundación. Dotyczył on faktu wejścia do Fundacji nowych udziałowców.
W środę 3. kwietnia odbyło się przemówienie Varony, który wygłosił na nim swoją wizję prowadzenia klubu. Przedstawił też nowych udziałowców Fundacji. „Przemówienie nowego prezesa Fundacji otwiera nowy rozdział. Dwie rządzące jednostki nie mogą być sprzecznościami, a tak jest, kiedy ktoś nie chce porozumienia. Odchodzę, bo w ostatnich dniach czułem się przeszkodą.”
„Wysłuchwszy uważnie przemówienia pana Varony zrozumiałem, że chce on zacząć nową epokę. Trzeba wiedzieć kiedy odejść, przekazać swoje obowiązki innym. Ja ze swojej strony nigdy nie dałem ponieść się emocjom, nikt z nowego zarządu Fundacji nie usłyszał ode mnie złego słowa.” — powiedział Llorente.
„Przez ostatnie 48 godzin słyszałem głosy, że zrobię wszystko, aby utrzymać stołek. To tylko przyspieszyło moją decyzję. To ciężki dzień, gdyż ostatnie 4 lata były bardzo intensywne i czuję wielkie emocje kiedy tylko pomyślę, że przez ten czas poświęcałem swoją rodzinę. Jest to dla mnie duży ciężar, ale czuję też ogromną dumę, że mogłem być prezydentem Valencii. To wielki zaszczyt.”
„Odchodzę z poczuciem dobrze wykonanej roboty. W ciągu tych czterech lat udało nam się sporo osiągnąć. Kiedy przejąłem obowiązki prezydenta sytuacja finansowa była bardzo niepewna, teraz jest już lepiej. Oczywiście, nadal nie jest różowo, ale osiągnęliśmy pewien sukces, również sportowy, trzy razy z rzędu kwalifikując się do Ligi Mistrzów.”
„Nie myślę teraz o przyszłości, nie mam żadnych planów.” — dodał. Zapytany, czy jego rezygnacja może wpłynąć na prolongowanie przez klub umowy z Ernesto Valverde odparł: „Raczej nie, w końcu to Valencia podpisuje z nim kontrakt, a nie Llorente.”
Cztery lata rządów
Llorente zrezygnował po czterech latach bycia prezydentem Valencii. Stanowisko piastował od 7. czerwca 2009 roku. W tym czasie zdołał znacząco zmniejszyć dług klubu, z 550 do 370 mln €, czym długo bronił się przed zwolennikami jego dymisji. Kolejnym atutem w rękawie Manolo zdawał się być solidny poziom piłkarski drużyny „Nietoperzy”, która trzy razy z rzędu była w stanie zająć trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Nie zawsze było jednak różowo — wielu zarzucało mu nieustającą wyprzedaż największych gwiazd zespołu. Choć ratowało to klubową kasę, drużyna traciła „artystów futbolu” a zyskiwała „rzemieślników”. Llorente nie udało się również spełnić wszystkich obietnic, które składał obejmując stery klubu. Najlepszym przykładem jest sytuacja Nuevo Mestalla, której były już prezydent obiecywał wznowienie.
Razem z Manuelem Llorente z klubem rozstaje się również dotychczasowy v-ce prezydent, Jose García Moreno. Prezydencki stołek pozostanie wolny do najbliższego nadzwyczajnego zebrania zarządu klubu. Do tego czasu skład pozostałych organów władających klubem nie ulegnie zmianie. Podczas niedzielnego meczu z Valladolid urząd prezydenta będzie reprezentował Fernando Giner.
KOMENTARZE
Jakiś czas temu Llorente nie był zadowolony z pewnego "udziałowca". Żeby tylko wszystko szło ku wyjściu na prostą..
Za te 4 lata tak czy siak trzeba podziękować. Przynajmniej przez pryzmat tego, jaką politykę finansową prowadzili jego poprzednicy. Powodzenia, Manolo. ;)
Dla mnie to był wielki prezes, bo najważniejsze było utrzymać klub na mapie europy a nie marudzić nad sprzedażą gwiazd.
Zrobił co miał zrobić i za te 4 lata gorąco mu dziękuję!
Amunt Llorente
W ten sposób za rok już nie byłoby kogo zwolnić ani sprzedać a Llorente rozłożyłby tylko ręce.
Klub ratować w ten sposób to potrafiłby i parkingowy spod Mestalla.
Nie znalezienie sponsora przez tyle lat czy nie wznowienie prac nad stadionem, pokazuje jakim był wspaniałym rządzącym. Nie zaszkodził klubowi (całe szczęście), ale też go nie wybawił cudownie z opresji. To co było najważniejsze do osiągnięcia wciąż pozostało niezrobione. Resztę byłby w stanie dokonać każdy.
Dobrze, że nic nie popsuł, ale za to pomnik?
Nam potrzeba kogoś znacznie lepszego. Oby ktoś taki do nas zawitał.
Jako prawnik często mam do czynienia z właścicielami większych lub mniejszych przedsiębiorstw. Konsultacje "najwyższego szczebla" są żenujące i nie mają nic wspólnego z tym co widzie się na hollywodzkich filmach (jak zwykle zresztą) gdzie wszyscy są mega obczajeni.
Najwyższe stanowisko pełni zazwyczaj osoba najmniej wiedząca. Zdająca się na intuicję i ryzykująca decyzjami (z różnym skutkiem). Wiedzę posiadają ich doradcy, którzy myślą za nich. Od prezesa usłyszysz najczęściej: "zrób tak aby było dobrze:)" (cokolwiek to ma znaczyć w danej sytuacji). Później gdy w gronie doradczym podejmiecie decyzję przychodzicie mu przedstawić pomysł do akceptacji rozkładając go na czynniki pierwsze i tłumacząc czemu tak a nie inaczej.
Albo zatrybi albo nie (uda, że czai). Grunt by podpisał zgodę na realizację danego projektu a później pod gotowym.
Bardzo uogólniam. Zapewne wielu to bardzo łebscy ludzie. Podejmują szereg trudnych decyzji, nawet mimo tego, że często sprowadzają się do odpowiedzi "tak" lub "nie". Odpowiedzialność jednak zawsze spada na nich więc ryzykują sporo i zapewne żyją w ogromnym stresie. Jednak często to kwestia smykałki i intuicji a nie jakiejś wielkiej wiedzy. W teorii robić to może każdy (jeśli np. pochodzi z bardzo wpływowej rodziny).
Decyzje Llorente były słabe. Więc jakby posadzić na jego fotelu byle ciecia to narządziłby tyle samo, a być może przez przypadek wyszłoby mu coś lepiej. [usuń komentarz]
Nie pomógł i nie zaszkodził. Może i sprzedawał najlepszych, ale przez te lata ciągle byliśmy 3 siłą LaLiga. Patrząc realnie nie mamy grajków za 30mln+, ale są za kilkanaście.
Jonas, Feghouli, Rami, Perreira, Banega, Tino, Soldado (20mln+) - tych piłkarzy można za 10min+ sprzedać. Jakbyśmy ich sprzedali to ciągle mamy w drużynie Viere, Canalesa, Bernata...
Obecnie skład się uszczuplił, ale nie aż tak bardzo jak część z Was sądzi. Na pewno nie posiadamy składu na wyjście z długów.
Ja jestem za zmianą prezesa i dlatego się cieszę. Zawsze żyję z nadzieją na lepsze jutro Valencii. Choć czuję, że nowy wcale nie będzie lepszy ani gorszy. Z Alvarado się boję, że będzie to to samo co właściciel Malagi. Lepiej Valencia taka jak teraz niż oddana komuś kto ją pogrąży... a może i nie ;)
Nadzieja matką głupich ;P hehe
Intryguje mnie działania Llorente. Czy to co mówi, rzeczywiście było powodem jego odejścia? Może tak na prawdę koleś doszedł do wniosku, że z tego klubu nic już nie będzie i stąd ucieka, żeby nie było na niego jak zbankrutuje albo "zDeportivowieje". Ciekaw jestem, czy propozycja od LFP, by Llorente zajął miejsce prezesa zarządu jest nadal aktualna. Jeżeli objął by to stanowisko, mogła to by być dla nas bardzo ważna wiadomość. Mielibyśy swojego człowieka u góry, który na pewno chciałby przerwać to faworyzowanie R&B i doprowadzić do równego podziału kasy za transmisje. Przecież jeżeli to się nie zmieni, na zawsze w tej lidze pozostanie syndrom dwóch zespołów, bo Atletico lada moment sprzeda Falcao, zresztą oni i tak już powoli wysiadają bo mają wąska kadrę. No chyba, że jakiś szejk na poważnie wkroczy do akcji. Ja jestem jednym z niewielu zwolenników na tej stronie przyjścia bogatego inwestora do naszego klubu. W końcu kto jak kto ale my zasługujemy swoją historią i marka na miejsce w czołówce, nie to co PSG czy City.
Czekam niecierpliwie na dalszy rozwój wypadków.
"Nic nie popsuł, dawał stabilizację i pewne miejsce w Lidze Mistrzów, ale potrzebujemy czegoś więcej!".
A potem przyszedł Pellegrino.:)
O ile byłem zwolennikiem zwolnienia Unai'a, tak teraz mam mieszane uczucia.
ale cóż, za chciało się
Y4R0
jeśli byłby jak ten z Malagi to chyba nie byłoby tak źle.
trochę komplikacji z UEFA przy złym układzie ale..
- są właśnie o jeden bramkowy remis od półfinału LM,
- mają trenera ze światowego klubowego top-3
- wyciągają od frajerów z VCF za 6 baniek talenciaka który z miejsca dostaje młodzieżową złotą piłkę
- grają ciekawą piłkę, z solidną defensywą, nam wklepali czwórkę.
Co do Manolo:
- to były przespane lata
- nie cofnęliśmy się (nie narobił długów), ale i za grosz się nie rozwinęliśmy, stoimy w miejscu jak dźwig na Nuevo Mestalla (a kto nie idzie do przodu ten się cofa - niektorzy uważają)
- obiecał sprzedaż parceli i dokonczenie NM (klapa)
- wydawał się twardy a nagle ucieka pod pretekstem z d... wyjętym.
pewnie już się dorobił i myśli o LFP.
Pomniki, pokłony ! :)
Mogę się tak pokłonić Kręcinie, Kolatorowi czy Grzegorzowi Lato, też wysoko postawieni, też dobrze zarabiali, fajne chłopaki i wypić potrafią i załatwić wszystko.
Żeby zajmować wysokie stanowisko wystarczyło 'kiedyś' dobrze się zakręcić, dobrze ustawić,
Dzisiejsi 60-latkowie na pewno przez żadne sito rekrutacyjne i egzaminacyjne nie przechodzili (bo czegoś takiego nie było, zresztą Hiszpania powojenna to jedne wielkie pole korupcji i to 'zalegalizowanej' dzięki niesamowitej decentralizacji)
byle cwaniakowi któremu sie poszczęściło, to się mógł dorobić i zdobyć lokalną pozycję.
Llorente zaczynał jako handlowiec, skończył ekonomię- nie to że deprecjonuję studentów ekonomii - ale ja tę ekonomię widze tylko w sprzedaży piłkarzy..
Ktoś by nie umiał sprzedać rozreklamowanych na cały świat Silvy, Maty, Villi, Alby ?
Inna sprawa że trudno znaleźć prezydenta oddanego sprawie i klubowi, który jeszcze będzie miał pomysly na rozwój.
Llorente nie miał żadnego.
Na dodatek jego działalność pozaklubowa pozostawia wiele do życzenia jeśli wierzyć doniesieniom że już raz doprowadził jedną instytucję do bankructwa.
Na minus także służalcza postawa podczas narad nt nowej umowy tv gdzie zgadzał się na ochłapy byle mieć tyle co Atleti i o procent więcej od Sevilli.
Ale na pewno był dużo lepszy od poprzedników,
jak widać po naszym przykładzie - widzimy jacy niekompetentni i nieodpowiedzialni ludzie rządzą potężnymi klubami. Przy tym się bawią lepiej niż w FM-ie i zarabiają kokosy. Wychwalanie ich to śmiech na sali.
@ kwmscmusic
myślę że mógłby i zgodziłby się na pensję przeciętnego dyrektora..
Llorente zbawca zarabiał 346000 euro
(według jego wersji, według wersji Roiga 600000 euro)
Manolo nie ładował przecież w klub własnych pieniędzy żeby mu stawiac pomniki,
a pobierał i to spore pieniądze Valencii,
do tego 'po godzinach' jeszcze dorabiał
Największy plus Manolo to przez parę lat jego człowiek Braulio - który , jeśli wierzyć polotkom już się wypalił i być może powinien odejść bardziej niż Manolo.
Nowy prezydent najprawdopodobniej nic nie zmieni bo co tu można zmienić.
Jak już piszemy bzdury to największym błędem Llorente było zatrudnienie Emerego partacza który nie potrafił wygrać z Gnkiem.
Już widzę jak Soler , Soriano czy inna mafia bananowa zaciera łapska.Będzie lepiej na pewno.
Amunt Llorente!!
2. Patrząc na powyższe (i zapewne poniższe) komentarze dochodzę do wniosku że nasza narodowa przywara doskonale łączą się z typową wadą kibica Valenci i narzekamy z zdwojoną siłą.
3. Argument o sprzedaży najlepszych zawodników jest chm ... głupi, bo ile jest klubów w europie (Hiszpani) które tego nie robią?
4. Dziwne że klub z takim długiem nie popada pod zarząd komisaryczny(czy to zasługa Llorente) - jak kilka dużo mniej zadłużonych klubów w PD. A z drugiej strony należy pamiętać że czołówka PD i tak jest bardziej zadłużona.
5. Przez znaczną część jego kadencji naszymi konkurentami byli Villarreal, Sevilla, Atletico. Dwa pierwsze są w na pewno gorszej sytuacji.
6. A ja po prostu żywiłem sympatie do Manolo.
Ad 1&2. Na hiszpańśkich forach nastroje po rezygnacji są w większości szampańskie, to u nas bardziej umiarkowane, więc jak to z tym narzekaniem .. ;)
Ad 4. Duży może więcej (więcej być zadłużony)
Na pewno był moment / nadal jest - gdy byliśmy najbardziej zadłużonym klubem na świecie gdyby wprowadzić kryterium jakie sumy transferowe wchodziły w grę (czyt. zadłużylismy się najbardziej nie należąc do zepołów które wydają bajońskie sumy)
Ad 5. Sevilla na pewno nie jest w gorszej sytuacji finansowej, tam bardzo pilnują żeby dług nie wymknął się spod kontroli (to nie jest nawet 50 baniek), nam już dawno uciekł i nie mamy pojęcia jak go spłacić.
Radziłbym przyjrzeć się uważniej. Przed Twoją wypowiedzią napisano 23 komentarze z czego na minus oceniają Llorente komentarze nr 2, 5, 7, 9, 15 a na plus: 1, 3, 4, 13, 16, 17, 18, 19. Reszta neutralna lub zupełnie o czym innym. Dodam jeszcze, że policzyłem obydwie negatywne wypowiedzi Qnicka, a mogłem uznać to po prostu jako jeden negatywny głos.
Co więc skłoniło Cię do mówienia o "narodowej przywarze", czyli o narzekaniu? Nieumiejętność wyciągania wniosków? Czy po prostu przyjąłeś, że skoro wszędzie powtarza się slogan o narzekaniu Polaków to musi to być bezwzględna prawda?
A może zwyczajnie chciałeś sobie ponarzekać na nasze narodowe przywary, bo jesteś "typowym Polakiem", który lubi narzekać. Jeśli tak to tutaj akurat jesteś w mniejszości.
Reszta się zgadza ;)
pisza niektorzy o maladze? smiech na sali, tam sa petro dolary wszystko mozna kupic.
sprzedawal najlepszych zawodnikow, tak kazdego to bolalo, a jak inaczej mial zrobic? jakby ich nie sprzedl to by sami odeszli po zakonczeniu kontraktu za darmo bo by nie byl w stanie im pensji placic
to ze nie sprzedl parceli stadionowych to akurat nic dziwnego, na rynku hiszpanski kryzys nieruchomosci, mieszkania i ziemia za pol darmo, jakby teraz sprzedal, w dolku, zas by wszyscy mowili ze za darmo oddaje.
oczywiscie przyjdzie nowy prezes, sprzeda za gruba kasiore parcele, stadion zbuduje w rok, kupi super zawodnikow i zatrzyma najlepszych.
aaa i wygra lige mistrzow i pokona barce i sreal po 5-0 bo to tez w roli prezesa.
oj zaplaczecie jeszcze za nim, zaplaczecie
Nowy prezes to nowy układ, będzie dobrze.
PS.
Ceterum censeo Llorentem delendam esse
(parafrazując powiedzenie Katona Starszego:P) Bez napinki pozdrawiam wszystkich kibiców Najlepszego klubu w Hiszpanii:P:P
« Wsteczskomentuj