Valencia wygrywa przed ETS
12.03.2020; 19:10
Skuteczne odwołanie klubu
Poprzez chmury, które spowiły Estadio Mestalla po ostatnich słabych wynikach sportowych, przebił się nieśmiały promyk słońca, zwiastujący dobrą wiadomość. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał bowiem odwołanie od decyzji Komisji Europejskiej, nakładającej na klub sankcję w postaci kary finansowej wynoszącej 24 mln €.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości w swoim orzeczeniu uznał za zasadną apelację klubu, który odwołał się od decyzji Komisji Europejskiej z dnia 4 lipca 2016 roku, w której uznano, że poręczenie udzielone przez Instytut Finansów Valencii (IVF) za niezgodne z prawem i sprzeczne z prawem europejskim regulującym kwestie pomocy publicznej.
Od początku sporu klub, broniąc swoich interesów, utrzymywał, że poręczenie IVF oraz późniejsza pożyczka bankowa były udzielona na rynkowych warunkach. W toku wieloletniego procesu Valencia CF, wykorzystując wszelkie dostępne środki prawne, była w stanie uzyskać zawieszenie wykonania kary (decyzja KE nakładała na klub obowiązek natychmiastowej zapłaty określonej sumy pieniężnej niezależnie od odwołania – przyp. red.), a następnie wykazać, iż żądania Komisji Europejskiej są bezpodstawne.
Klub wyraził zadowolenie z uzyskanego wyroku, który całkowicie uwzględnia wniesione odwołanie, podziękował Rządowi Walencji, a w szczególności jej prezydentowi, Ximo Puigowi oraz IVF, reprezentowanemu przez Manuela Illuecę – za współpracę w trakcie trwania całego procesu, a także Głównemu Radcy Prawnemu Rządu za wsparcie, gdyż przez cały czas uważał, że kwota żądana od klubu była nieuzasadniona.
Po ogłoszeniu orzeczenia przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości, głos zabrał również Prezydent klubu, Anil Murthy: „Zawsze wierzyliśmy w europejską sprawiedliwość i w unieważnienie nałożonych sankcji. Nasze stanowisko od początku było jasne: decyzja Komisji Europejskiej nie była fair, dlatego nie byliśmy zobowiązani płacić aż do czasu zapadnięcia ostatecznego wyroku.”
KOMENTARZE
Cieszy mnie to, że takie ruchy jak powierzenie sprawy stadionu Deloitte czy ta sprawa, która zajęli się topowi prawnicy we współpracy z władzami pokazują solidne podejście do prowadzenia klubu pod kontem biznesowym. Dobrze by było gdyby za tym poszło otoczenie się rozsądnymi ludźmi w pionie sportowym, bo piłka rządzi się jednak swoimi prawami, a w tej kwestii dalej Lim podejmuje co najmniej wątpliwe decyzje.
Bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest przyjęcie kolejności według stanu na dzisiaj: 1. Barcelona 2. RM 3. Sevilla 4. RS. Valencia nie tylko poza LM, ale w ogóle poza europejskimi pucharami. Niewykluczone więc, że ostatnią wypowiedź Murthy’iego o tym, że Valencia jest teraz bliższa LM niż w ubiegłym sezonie w analogicznym okresie będzie można odłożyć między bajki.
« Wsteczskomentuj